Rewitalizacja podwórza - inicjatywa lokalna współfinansowana ze środków budżetu Miasta Katowice
Chcemy aby było pięknie i bezpiecznie :)

Co się dzieje z naszym wnioskiem?

Strona głównaInicjatywa Lokalna 2018Co się dzieje z naszym wnioskiem?

Listopad

Ze źródeł dobrze poinformowanych wiemy, że nasz wniosek został już przesłany przez Urząd Miasta do KZGM celem zaopiniowania. Ze wstępnych ustaleń wynika, że został zaopiniowany pozytywnie 🙂 . Teraz czekamy na zebranie się Komisji w Urzędzie Miasta i wyniki jej prac.

Grudzień

Otrzymaliśmy pisemną informację z Urzędu Miasta, że nasz wniosek zostanie rozpatrzony do dnia 03.01.2018 roku. W tym roku wszystkie złożone wnioski są rozpatrywane równocześnie, celem porównania i sprawiedliwej oceny.

2018

Styczeń

Wiemy już, że niestety nasz wniosek nie przeszedł. Ale… to nie koniec naszych marzeń – KASA NA NASZE LAMPY BĘDZIE ! Urząd Miasta wyasygnuje pieniądze  na realizację naszych planów. Teraz czekamy na zatwierdzenie tej decyzji przez Radę Miasta Katowice.

Marzec

JEST KASA NA NASZE LAMPY!

Odbyła się pierwsza wstępna rozmowa robocza pomiędzy przedstawicielami naszej sąsiedzkiej wspólnoty a kierownictwem KZGM , odpowiedzialnym za prowadzenie prac na naszym podwórku.

Czerwiec

Nareszcie KZGM ogłosił  na swojej stronie BIP ogłoszenie o rozpisaniu przetargu na prace związane z lampami i nową alejką. Niestety w ogłoszeniu pojawił się zapis, który bardzo nas niepokoi. Otóż wykonawca będzie musiał przedstawić projekt budowlany. Podobno wymóg ten postawił Urząd Miasta. Taki projekt to nie tylko dodatkowy wydatek, ale też warunek, którego może nie spełnić wielu wykonawców.

19.06

Tak jak przypuszczaliśmy nie zgłosił się żaden chętny do wykonania prac na naszym podwórku.Powód – prace związane z lampami i remontem alejki są zlecane łącznie. Producent lamp nie chce bawić się brukowaniem alejki, a firma która mogłaby wykonać brukowanie nie weźmie na siebie odpowiedzialności za lampy. Dodatkowo dochodzi kwestia wspomnianego wcześniej projektu. Teraz KZGM ma w planach konkurs ofert , czyli właściwie to samo co dotychczas, tyle że z uproszczoną procedurą wyboru oferenta.
Zamiast lamp, ciemność widzę…

Lipiec

Do akcji wkroczyła Grażyna. Odwiedziła Urząd Miasta. Co wiemy?
Wiemy na pewno, ze nie ominiemy kwestii projektu. Urząd boi się o wszelkiego rodzaju instalacje, które mogą być pod ziemią. Uzgodnienia z ich właścicielami (wodociągi, energetyka) są niezbędne. Wiemy, też na pewno że pieniądze wysupłane z budżetu miasta są przeznaczone wyłącznie dla nas. Wiemy, też (nie na pewno), że gdyby brakło pieniędzy z uwagi na konieczność wykonania projektu, Urząd nam pomoże.

Co dalej? Czas pokaże. Tyle, że czasu coraz mniej.

Sierpień

Nareszcie rozdzielono zamówienie. Osobne na lampy, osobne na alejkę. Zgłosiła się również firma, która zrobi projekt i postawi lampy. Niestety szybko się to nie zadzieje. Trzeba nie tylko zrobić uzgodnienia budowlane, plany, ale jeszcze odczekać na ich zatwierdzenie przez Urząd Miasta. Cóż… takie mamy procedury.

Wrzesień

Jest wykonawca naszej alejki. Okazuje się, że znalezienie firmy budowlanej, która podjęłaby się wykonania takiej „drobnostki” graniczy z cudem. Tym bardziej, że trzeba się zmieścić w budżecie. Ale udało się. Na co czekamy? Nie możemy ruszyć z pracami dopóki kwitną kanny, a te muszą poczekać przynajmniej do końca października. Firma od lamp wciąż czeka na zatwierdzenia planów w Urzędzie.

Październik

Ruszamy z robotami! Nie można już odkładać remontu alejki – wykonawca ma też inne zlecenia, więc teraz albo nigdy!
Poza tym gwałtowne ochłodzenie i deszczowa aura też nie sprzyja pracom. Kanny (na razie obcięte) pójdą już na zimowanie do piwnicy. Jest światełko w tunelu…